Trudny los spraw kredytów frankowych…

Okazuje się, że długotrwałe procesy sądowe w sprawach „frankowych”, niejednolita w skali całego kraju linia orzecznicza sądów oraz brak uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego to nie jedyne zmartwienia osób uwikłanych w kredytu powiązane z walutą CHF. Znacznie większy problem mogą wywołać zawirowania związane z powoływaniem sędziów orzekających w sprawach „frankowych”, zwłaszcza w XXVIII Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie, w którym większość sędziów powołana jest przez nową Krajową Radę Sądownictwa.

Nie jest tajemnicą, że zasady powoływania sędziów budzą obecnie poważne wątpliwości. Wielokrotnie dały temu wyraz składy orzekające w kilku sądach w kraju, kwestia ta była również przedmiotem rozważań Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ostatecznie problem ten legł u podstaw skierowania przez Sąd Najwyższy pytania do TSUE o status sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Zagrożenie, jakie wynika z powyżej wskazanych wątpliwości, jest perspektywa unieważnienie wyroków wydanych w nieprawidłowych składach sędziowskich. Wiele wyroków w sprawach frankowych może być bowiem podważanych, o ile zostały wydane przez sędziów powołanych przez nową KRS. Będzie to niewątpliwie „woda na młyn” dla banków będących stronami procesów, zwłaszcza, że zdecydowana większość procesów kończy się dla nich niekorzystnie.

W efekcie kredytobiorcy uwikłani w kredyty frankowe stali się ofiarami wojny o niezawisłe sądy. Prawdę mówiąc trudno sobie wyobrazić „bałagan”, jaki mógłby powstać, gdyby za jakiś czas sądy rzeczywiście zaczęły unieważniać wcześniejsze wyroki. Należy mieć jednak nadzieję, że ostatecznie zwycięży zdrowy rozsądek i nie będzie potrzeby oczekiwania kolejnych lat na rozstrzygnięcia w tych i tak długo trwających procesach.